W poprzedniej notce oficjalnie pożegnałam moje Maleństwo, dlatego przyszedł czas na przywitanie nowego zwierzątka. Trafiło do mnie 25 listopada 2010.
Przedstawiam Wam Bobka
To młody chomiczek dżungarski, pierwszy szafirek w rodzinie. Podobno samczyk, choć po dokładniejszych oględzinach płeć pozostaje nieokreślona. Niech maluch trochę podrośnie to wtedy się dopatrzę ;)
Bobek, nim trafił pod mój dach, pierwsze pół roku spędził u znajomych. Jego domem było akwarium, które skutecznie tłumiło większość dochodzących dźwięków. Teraz, gdy Bob żyje w klatce, reaguje na choćby najmniejsze skrzypnięcie i natychmiast staje słupka.
Poza tym jest bardzo żywiołowym chomiczkiem. Zachowuje się jak żywe srebro, z trudem utrzymuję go na dłoniach, biega z prędkością światła i przeuroczo zażywa kąpieli piaskowych (jest moim pierwszym chomikiem zwracającym uwagę na piasek). Biegając w kołowrotku sam za sobą nie nadąża i prawie okręca się razem z nim :)
Planuję w niedalekiej przyszłości zrobić mu więcej zdjęć, którymi na pewno podzielę się tu, na blogu.
I Bobuś na "do widzenia"
5 lutego 2011, edycja postu:
Okazało się, że Bobuś to tak naprawdę pani Bobusiowa ;) Chomiczek zdążył trochę się oswoić i nie wyrywa się aż tak, gdy biorę go na ręce. Dzięki temu udało mi się dojrzeć pewne cechy fizjonomiczne definitywnie świadczące o żeńskim rodzaju panny Bobkowej.
Jestem z tego faktu po trosze zadowolona, po trosze nie. Do "dziewczynek" zawsze miałam słabość, moje pierwsze dwa chomiki, Grubasek i Maluszek, były samiczkami. Jednak - uczona doświadczeniem - na 90% mogę się domyślić, z jakiego powodu Bobusia odejdzie z tego świata. Poprzednie dwie samiczki (niespokrewnione) miały guzy nowotworowe. Ta najpewniej również się od nich nie ustrzeże.
Cóż, pożyjemy - zobaczymy.
Na osłodę wklejam zdjęcie chomiczka
Śliczny nowy nabytek ;) Moja też bardzo lubi piasek. To fajna sprawa, warto go mieć w klatce.
OdpowiedzUsuńNo tak, wiele blogów przerwało działalność między innymi z powodu szkoły. Ale przecież można pisać rzadziej, na przykład w weekendy. ;)
Pozdrawiam!
Jest śliczny! Pamiętam, że mój chomik też tak szybko biegał, że obracał się razem z kołowrotkiem :)
OdpowiedzUsuńPiękny chomiś (; Mam nadzieję, że nie zbraknie tu już notek przez tak długi czas :D
OdpowiedzUsuńNo bardzo podobny do mojej małej. Śliczny! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo teraz to widzę Bobek(Pani Bobokowa) ma dobrze. Wiedziałam że trafi w dobre ręce, widać było to przy kupnie w zoologu... :)Tak troszkę spóźniony komentarz :)To niech się dobrze chowa :) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzkoda takiego małego gryzonia... ;(
OdpowiedzUsuńMi tez zdechł w tym roku (2012r.) mój trzeci chomik ... ;(
Teraz mam czwartego dżungarka ;)
Ps. Będziemy wpadać ;)
zapraszamy do nas w wolnych chwilach ;)