czwartek, 22 kwietnia 2010

Śmierć zwierzaka. Co dalej?


Zwierzęta, niestety, nie żyją wiecznie. Prędzej czy później nadchodzi moment, gdy zwierzak zdycha. Oprócz żalu, pozostaje pytanie "co zrobić z martwym pupilem?".
Większy problem mają z tym te osoby, które nigdy nie miały zwierzaka i nie mają "wprawy" w obchodzeniu się z martwym ciałem. Opcji jest kilka, wszystko zależy od tego, w jakich okolicznościach  pupil zdechł, gdzie mieszkamy, ile mamy pieniędzy i jaki sprzęt posiadamy w domu.

Przez ostatni miesiąc mogliście oddawać głosy w ankiecie Twój gryzoń zdycha. Co robisz ze zwłokami?. Dziękuję wszystkim za głosy :) Jednocześnie proszę te 15 osób, które głosowały wielokrotnie, by nie robiły tego w przyszłości kilka razy ;) Zależy nam na pojedynczych głosach.

Tak przedstawia się Wasze głosowanie:

Każde z tych wyjść jest dobre, każde posiada swoje wady i zalety. Pokrótce  je omówię:

Zostawienie u weterynarza: najkorzystniej jest zostawić ciało w lecznicy, w której (o ile) usypiało się chomika. Nie mamy kłopotu, nie musimy jeździć do lasu, ani nie mamy dylematu moralnego, jeśli ukochanego przyjaciela wyrzucimy na śmietnik.
Minusem jest tylko cena. Za taką usługę płaci się zwykle ok. 10 zł.
Prawo nakazuje utylizację zwłok zwierząt przekraczających wagę pół kilograma. Jeśli jesteśmy pewni naszego weterynarza i jeśli wiemy, że odpowiednio zajmie się zwierzęciem, to nie mamy się czego bać. Gorzej dla nas, jeśli nie mamy pewności, czy weterynarz sam nie wyrzuci chomika do śmietnika.

Zakopanie w ogródku/lesie: jak wynika z ankiety, jest to najpopularniejsze rozwiązanie wybierane przez właścicieli gryzoni. Mamy szczęście, jeśli zwierzaka zakopujemy na swojej posesji czy w ogródku. Gorzej, jeśli mieszkamy w bloku, a chcemy zakopać chomika. Musimy wybrać odpowiednie miejsce.
Nie może być to zwykłe podwórko za blokiem, ani miejsce pod drzewem przy najpopularniejszej ścieżce w parku. Pamiętajmy, że psy mają o wiele lepszy węch od człowieka i bez problemu mogą odnaleźć naszego pupila. Zakopmy chomika  głęboko tam, gdzie będziemy choć w 75% pewni, że zwłoki nie zostaną odkopane tego samego dnia.
Minusem jest znalezienie odpowiedniego miejsca, no i wysiłek włożony w wykopanie dołu. Pół biedy, gdy robi to za nas ktoś starszy.

Wyrzucenie do śmieci: jest to dobre wyjście dla tych, którzy nie mają dylematów moralnych i są pogodzeni ze śmiercią zwierzaka. Należy jednak pamiętać, by odpowiednio zabezpieczyć zwłoki (np. zapakować do pudełka, które dokładnie zakleić taśmą), by nie zostały przypadkowo przez kogoś wzięte do ręki, czy rozpakowane przez wygłodniałe "śmietnikowe" koty.

Spalenie: jeśli ktoś posiada piec, albo ma do niego dostęp, to nie widzę przeciwwskazań. Oczywiście najlepiej, by nie był to piec pokojowy. Spalenie w ognisku też jest dobrym rozwiązaniem. Wiemy dokładnie, co dzieje się z ciałem zwierzęcia, nie trzeba płacić, mamy pewność, że nic go nie zje. Jesteśmy świadomi tego, co stało się z chomikiem.

Jeśli ktoś był przywiązany do zwierzaka, to może mu sporządzić "trumienkę". Nie jest to nic dziwnego ani głupiego, jeśli nikomu nie sprawia przykrości. Konstruowanie takiego pudełka może być odpowiednią formą pogodzenia się z utratą pupila.
Dla przykładu, trumienka wykonana z pudełka po chusteczkach.

Pamiętajmy, żeby po śmierci zwierzaka, ograniczyć kontakt z jego ciałem. Zwłaszcza, jeśli chomik jest martwy od kilkunastu godzin/kilku dni. Martwe ciało to idealna pożywka dla bakterii i pasożytów.

Wybór metody utylizacji należy tylko i wyłącznie do właściciela. Zadbajmy tylko o to, by nikt na tym nie ucierpiał.

MACIE INNE POMYSŁY NA POCHOWANIE ZWIERZAKA? Napiszcie w komentarzach.

52 komentarze:

  1. Ja pochowałam swojego chomika w ogródku. Było mi smutno. No cóż, życie toczy się dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, posiadacze ogrodu/działki mają najłatwiej. Ja sam pochowałem kilka zwierząt przez te kilkanaście lat, ostatnio była to mała świnka morska, która urodziła się martwa. Choć przyznam się wstydliwie że martwe rybki były usuwane w mniej szlachetny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  3. wyrzucić...hm nie miałabym serca. a do pieca to też chyba w jakiejś trumience. albo przynajmniej oczka zamknąc, boz otwrtymi to tak jakoś...ja głosowałam zakopuję w ogródku/lesie. a u mnie nn! Pozdrawiam
    hamster-mysza

    OdpowiedzUsuń
  4. ja głosowałam za tym aby chowiszka już nie żywego
    dooać do weterynarza

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety u mnie nie ma warunków na zakopanie zwierzątka. Wyrzucam go razem z jego trocinkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja-i-moje-chomiki jesteś zĺym człowiekiem nawet zakopać go w pobliskim parku.

      Usuń
    2. mi wczoraj umarł dzisiaj idę go zakopać

      Usuń
    3. mi chomik wczoraj umarł dzisiaj idę go zakopać

      Usuń
  6. Ja wsadziłam Rufusa do pudełka transportowego i zakopałam w ogródku moim. To było straszne... :(

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja miałem dużo chomików, o tyle szczęścia że mieszkam na wsi, i może to drastyczne, ale jeśli któryś mi zdechł to po prostu dawałem kotom do zjedzenia lub zakopywałem w oborniku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wredna sprawa zycze ci podobnej sytuacji

      Usuń
    2. wredna sprawa zycze ci podobnej sytuacji

      Usuń
    3. @Unknow z 17kwietnia
      Pamiętaj że w internecie nic nie ginie, więc nie życz nikomu złego.

      Usuń
    4. Jesteś potworem nie człowiekiem wrzucić zwierzę do obornika mam nadzieję że spotka cię to samo

      Usuń
  8. Witaj ; ) Masz fajnego i przede wszystkim ładnego bloga. Ja również mam bloga o chomikach. Czy mogłybyśmy informować się o NN?
    Pozdrawiam, Elgge!
    { hamsster.bo.pl }

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi wet powidział, że grzebanie zwierząt w lesie jest zakazane...ale i tak je tam chowam

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakieś trzy lata temu pożegnaliśmy nasza PUSIĘ. Dzieci zrobiły trumienkę z kartonu, wykopaliśmy dół, zasypaliśmy i posądziliśmy kwiatka. Życie chomików jest krótkie. ;-(

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wybieram ostatnią opcję - DZIĘKI za pomysł, pewnie to zrobię gdy umrze mój Pluszak. Dotychczas, myślałam , że włożę go ze ściółka bawełnianą dla chomików do pudełka kartonowego z jakimiś napisami i po proszę by mój tata go zakopał gdzieś na działce (tyle ,żebym nie wiedziała gdzie :( ... Ale ten ostatni pomysł jest najlepszy z tym pudełeczkiem po chusteczka ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj w nocy umarła mi świnka morska- z powodu choroby pasożytniczej, weterynarz juz nic tu nie zaradził,- moj chłopak zamierzał wyrzucic go do kosza na smieci, ale moje przywiazanie i wzgledy moralne nie pozwoliły na to- swinka została zakopana w lesie... moja corcia powiedziała ze leśne wróżki się nim tam zajmą;( oh

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja co prawda nie jestem wielką fanką chomików, ale zdechły mi już 2 rybki (z którymi się wychowałam) u dziadka na działce.

    OdpowiedzUsuń
  14. A może tak zrobić mu trumienke własno ręcznie , miało by to większe znaczenie . ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój chomik został pochowany w malutkiej drewnianej trumnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja uważam, że wyrzucanie martwego ciała naszego kochanego zwierzątka na śmieci, jest równoznaczne z brakiem szacunku dla zmarłych. Ktoś wyżej napisał, że pozbywa się zwłok, oddając je kotu - już to rozwiązanie wydaje mi się lepsze od traktowania dopiero co ruchliwego zwierzątka jak worek kartofli. I nie oszukujmy się, tak jest w przyrodzie. Ten sposób wydaje się być ekologiczny i moralny. Nie wspominając już o tym, że uszczęśliwimy naszych żyjących czworonogów. I na pewno chomik patrząc na to z góry, się nie obrazi! Ale wyrzucać przyjaciela do kontenera na odpady?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.
      Nie da się zaprzeczyć faktowi, że każda osoba ma inną wrażliwość. "Pozbywanie się" zwłok bywa problematyczne w większych miastach, stąd pomysł z kontenerem na śmieci. Ja z kolei czułabym niesmak, jeśli martwego chomika oddałabym kotu. Nie skłaniałabym się też do rozpatrywania tego zagadnienia w kwestii "szacunku", bo jednak zwierzę to zwierzę. I na pewno wybranie którejkolwiek z możliwości pochowania zwierzaka nie wyklucza się z miłością do niego za jego życia :) Chodzi o możliwości, i moja notka je przedstawia. Każdy właściciel chomika wybierze inne rozwiązanie, to kwestia indywidualna.
      Dzięki za komentarz,
      pozdrawiam :)

      Usuń
  17. Nie zapominajcie też o innych mieszkańcach miast i wsi. Zwierzak zakopany w ogólnie dostępnym miejscu może być wykopany przez większe zwierzę, np. psa lub lisa. Tak samo ze śmietnikami, nie wolno wyrzucać zwierząt do śmietnika, ponieważ inne zwierzęta mogą je zjeść. Nie chodzi tu już nawet o to, że ktoś zje Waszego pupila -- cóż, już mu to nie zaszkodzi... Pomyślcie jednak np. o wolno żyjących kotach! Zdrowy kot nie ruszy nieświeżego mięsa, ale jeśli jest np. bardzo wygodniały i od dłuższego czasu nie może znaleźć lub upolować lepszego pożywienia, to może zjeść martwego chomika i sam bardzo poważnie zachorować. Najlepszym i, według mnie, jedynym słusznym sposobem jest oddanie chomika weterynarzowi; tak też zrobiłem z jednym z moich kotów, który nagle odszedł na ciężką chorobę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :)
      Oczywiście, należy odpowiednio zająć się martwym zwierzakiem. Każda wybrana opcja powinna być wykonana rzetelnie i w taki sposób, by nikt nie natknął się na zwłoki zwierzaka. W notce napisałam, że prawo wymaga, by utylizować zwłoki (np. u weterynarza) przekraczające wagę 0,5 kilograma. Dlatego, jeśli chodzi o martwe koty, to inna opcja niż utylizacja (no i np. zakopanie w ogródku) raczej nie wchodzi w grę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  18. moj chomik byl jedyny.. kiedy chcialam sie z nim przywitac zobaczylam ze on juz lezy zdechly :( ja juz w swoim wieku wiem o pewncyh sprawach dlatego domyslilam sie ze nie zyje bo dotknelam go domkiem.. trudno mi bylo. zadzwonilam po najke zeby mi pomogla bo ona miala duzo chomikow i juz wiedziala o nich co nieco .chcialam go pochowac na dzialce lecz nie mam swojej a zdechl mi on prawie z zime byly zimno i wgl.. ale zeby wyrzucic to jest dla mnie troche chore.. bo jak mozna traktowac zwierzaka jak smiecia. juz jeden dzien po tym jak chomik zeechl kupilam sobie nowego wiem pocieszylam sie szybko po utracie, ale ja po prostu nie moglam patrezc na pusta klatke musialam miec go zeby tego zdechlego lepiej odbierac.. nie chcialam ryczec ale w glebi serca czulam smutek i zal.. aa tak wgl moj chomik byl madry.. juz tak pod koniec swojego zycia no moze pol roku przed smiercia bardziej sie do mnie zblizyl.. wiedzial o ktorej godzinie wracam ze szkoly caly czas biegal po klatce a jak go bralam na rece zasypial u mnie..

    wiem ze nikt tego nie przeczyta ale mam nadzieje ze jednak ktos odzwiedza tego bloga.. jesli zechcialby ktos pogadac to moj adres e-mail : Beata_gomez123@wp.pl

    pozdro dla waszych chomiczkow [*]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam

      Strata chomika zawsze wiąże się z wielkim przeżyciem, w końcu uczestniczył on w codziennym życiu i zawsze był obecny, gdy się tego potrzebowało. Współczuję Ci utraty chomika i mam nadzieję, że nowy maluch zrekompensował Ci utratę poprzedniego.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. ja to przeczytałam ,wiesz nie miałam lepiej.Miałam chomika jakiś 1 miesiąc i w dniu urodzin mi zdechł :'(

      Usuń
    3. Wow! Ty jesteś wielka nie płakać po utracie zwierzaka ja popłakiwałam cicho ale dopiero po 2 latach dostałam drugiego który już powoli zdycha
      I nie pisz że nikt nie czyta ja przeczytałam twój komentarz był boski!! :)

      Usuń
    4. Miałam dokładnie tak samo.. Moja chomiczka odeszła ode mnie 7 maja 2015 roku o godzinie 10:26 u mojej mamy na rękach ;( Zasypiała u mnie na kolanach, dzięki temu się zbliżałyśmy do siebie. To była moja pierwsza chomiczka i nigdy jej nie zapomnę [*] Felcia [*] Śpij w spokoju skarbie ;C

      Usuń
    5. Ech, ja już stary chłop jestem, ale kiedy umarł chomik mojego syna (przeżył u nas 2,5 roku), to on płakał, a i mi się zbierało. To było wyjątkowo sympatyczne zwierzątko. Została pusta klatka i żal. Pochowaliśmy go w ładnym miejscu, dość głęboko. Mam nadzieję, że był u nas szczęśliwy.
      Spoczywaj w pokoju, Puszku.

      Usuń
    6. Mój chomiczek Gucio wczoraj odszedl tam daleko.Byl u mnie 1,5 roku i łzy lecą tak się do niego przywiązałam. Muszę go godnie pochować w ogródku

      Usuń
  19. Tax me, please! In a buyer� s market, there are many sellers and not
    as many buyers, so home prices are plunged downward.

    You may easily be able to buy many properties at rock bottom prices,
    but the chances of selling those properties at a profit are slim.
    Odds are you will end up having to sell closer to what you paid, thus not making much of a profit.
    One option for those who really want to make money
    off of these homes is to use the real estate investment home as a rental property until the market
    rebounds and you can sell.

    Feel free to surf to my homepage: http://Paydayadvance200.net

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziś zdechł mi chomik oddaliśmy go do weterynarza :'(

    OdpowiedzUsuń
  21. ja nawet nie wiem co sie z moim stało

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja w ogródku jak wszystkie moje zwierzątka które zdechły.

    PS: Gdy czytałam notkę o nowotworze Grubaska chciało mi się płakać i chyba dzisiaj tez pojadę uśpić mojego chomika Perełkę bo nie jestem pewna jej stanu zdrowia który dzisiaj się pogorszył ;(

    OdpowiedzUsuń
  23. A jak przekonać Mamę i Tate na nowego chomika?

    OdpowiedzUsuń
  24. Poprostu pochowac w malutkiej trumience po chusteczkach , jak mi zdechnie chomik to tak zrobie

    OdpowiedzUsuń
  25. Mój pies zdechł dziś rano gdy się obudziłam już nie żył poszłam zobaczyć co z nim wyglądał jak by spał gdy wróciłam do domu było mi smutno długo płakałam i dalej nie mogę się ogarnąć bo to był pierwszy pies odkąd żyje dziadek wyrzucił go do lasu gdy później poszłam zobaczyć co z nim leżał jak żywy

    OdpowiedzUsuń
  26. dziś rano zdechł mi chomik o imieniu Kruszynek,Mikrus . ZDECHŁ ON NA ZAPALENIE PŁUC. pani weterynarz nie mogła podać mu seri zastrzyków ,ponieważ był zamały,jest to chomik roborowskiego.dostawało demnie witamine c i ibum forte dla dzieci.kaszłał,miał gorączke,brak apetytu ,całe nogi i łapki od wydzieliny z nosa,a nos cały rozdrapany.miałem go przez około miesiąc , i uważam ż jego śmierć była tragiczna.mam wielką nadzieję że w niebie będzie miał dużo tuneli,trocinek,smakołyków i że bedzie żył tam wiecznie.moż gdybym wcześniej zdiagnozował horobe chomcia to bym go wyleczył.myślę że zachorował od tego że muj starszy brat na noc zostawił otwarte okno, i ze stresu albo zaraził się od kogoś katarem który rozwinoł sie w zapalenie płuc.bardzo rzadko chomiki są wyleczone z zapalenia płuc ,bo jest to bardzo rzadka choroba.

    OdpowiedzUsuń
  27. Smutne muj chomik kubuś zdechł bo miał złamaną łapkę i rano leżał już jak trup nie zapomnę go

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja zawsze zakopuje na działce z trocinkami i pudełeczkiem.Miałam 4 chomisie. Ostatnia-Lili zmarła 2 dni temu w nocy.Cały czar ryczę i mi smutno.Miałam zamówić zabawki...nie zdążyłam.Przez to mi smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie pochowaliśmy dziś małego Puszka (2.5 roku). Ale nie wiem, czy się zdecydujemy z synem na drugiego. Boli jak nie wiem co.

      Usuń
  29. Mi dwa dni temu zmarła Lili.Smutno mi bo miałam jej zamówić zabawki i nie zdążyłam.Pocieszam się tym, że by się nimi nie bawiła.Cały czas płaczę i nie wiem co mam zrobić.Ja ją zakopałam na działce i posadziłam na niej bratka. Lilusia miała 3 latka :(

    OdpowiedzUsuń
  30. Mi bardzo smutno bo miałam chomisi Lili zamówić zabawki i nie zdążyłam.Zmarła.Pocieszam się tym, że by się nimi nie bawiła.

    OdpowiedzUsuń
  31. A mój chomik umarł w wigilię i nie byłam zadowolona i go zapakowałam do małego pudełeczka i wczoraj się do mnie przytulił i w wigilię umarł zasną i zdechł to nie jest super jak ktoś bliski umiera i pamiętajcie nie wyżucajcie ani nie palcie bo każdy kocha sfujego pupilka

    OdpowiedzUsuń
  32. Wczoraj umarł mój chomiczek Gucio. Bardzo się do niego przywiązałam. Mialam go 1,5 roku. Łzy lecą i się tego nie wstydzę. Muszę go godnie pochować koło domu.

    OdpowiedzUsuń
  33. ja niestety nie mam możliwości spalenia cialka wiec najczęściej trafia w zabezpieczonym pudelku do kosza mam wyrzuty sumienia ale to nue znaczy ze nie kocham ani nie szanuje zwierzaka nie chce martwego w domu przetrzymywac a zakopac rowniez nie mam gdzie

    OdpowiedzUsuń